Brys Brys
282
BLOG

Przeludnienie czarnego mózgu

Brys Brys Polityka Obserwuj notkę 2

  

 

W powieści Dana Browna Inferno uważny Czytelnik odnaleźć może pewien bardzo zastanawiający szczegół dotyczący tego, co spowoduje nadejście Sądu Ostatecznego:

250 tys. narodzin "dziennie, w deszczu i słońcu"
 

Tak, tak. Nadejście Sądnego Dnia spowodowane zostanie przeludnieniem naszej malutkiej planety. Niczym niekontrolowany wzrost populacji przyspieszy...i tak nieuniknione. Ciekawe bywają recenzje i komentarze pojawiające się przy okazji. W rankingu internetowych recenzji pierwsze miejsce, moim zdaniem bardzo słusznie, zajął pan Leszek Bugajski, którego recenzja książki Dana Browna (dział „Kultura”) zawiera następującą myśl dotyczącą przygód głównego bohatera:

uczony przejęty losem świata i ludzkości doszedł do wniosku, że za duża ilość ludzi zniszczy wszystko i trzeba po prostu drastycznie zmniejszyć liczebność populacji. I to jest OK. Powieść dotyka rzeczywiście ważnego i poważnego problemu. Przedstawia projekt jego patologicznego rozwiązania, ale – nie bójmy się tego powiedzieć – logicznego”

 

http://www.newsweek.pl/kultura/inferno-nowa-powiesc-dana-browna-recenzja-newsweek-pl,artykuly,273282,1.html

Szczególnie warto zapamiętać owo „I to jest OK” oraz ów dział „Kultura”. Bill Gates oraz jego żona Melinda to jakby nie patrzeć także „ludzie kultury”. I to z samego szczytu całego kulturalnego łańcucha pokarmowego. Podobnie jak Leszek Bugajski z Newsweeka, w stosunku do idei przeludnienia mówią OK. Nawet z „OK” organizując różne konferencje, zjazdy i odczyty zaangażowali się w walkę z przeludnieniem na świecie.

 

Aby było ciekawiej współcześni ludzie kultury w swoich dowodzeniach opierają się o opracowania naukowe. Tak oto m.in. z raportu ONZ można dowiedzieć się tego, że w 2100 roku na naszej planecie zamelduje się obywatel o nr dziewięć miliardów. Trzeba wiedzieć o tym, że tabelka opracowana przez ONZ dochodzi nawet do 2300 roku, choć nawet tam nie przekracza owych 9 miliardów. Pomyślmy logicznie, choć za pomocą innej zgoła logiki niż Bugajski i Gatesowie:

 

nasza Planeta na koniec 2016 roku dała radę pomieścić około 7 miliardów ludzi. Czy dwa miliardy więcej zrobi jej tak wielką różnicę?

Serio?

 

Po kataklizmie II wojny światowej (pomijając już fakt, że ludzie na Zachodzie Europy mają dostęp do higieny, do lekarstw i pomocy medycznej, inaczej wyrzucają już śmieci) w latach 1970-1980 nastąpił anormalny wręcz popyt na dzieci. Gdyby słuchać bajan zwolenników teorii przeludnienia ów „baby boom” i znaczący wzrost populacji spowodowałby masowe umieranie z głodu.

 

Aby podnieść poziom emocji zwolennicy "idei przeludnienia" pokazują następujące tabelki:

Przeludnienie czarnego mózgu

 

Poziom intelektualnej adrenaliny "ludzi kultury" regulowany bywa przy pomocy zdjęć z plaż ...w Chinach.

Przeludnienie czarnego mózgu

 

Przykład Japonii

Po II wojnie światowej w Japonii, jak w każdym innym państwie które odczuło jej skutki, zanotowano „baby boom”. Następnie zalegalizowano aborcję, zohydzono i napiętnowano rodziny wielodzietne i dziś, po wielu już latach propagandy jaką uprawiają „ludzie kultury” dzietność w Japonii to 1,27 dziecka na jedną kobietę. Aby nastąpiła wymiana właściwa wymiana pokoleń liczba powinna wynosić 2,1. Japonia zatem, dzięki „nowoczesnej kulturze” oraz „idei przeludnienia” po prostu wymiera. Właściwa tabelka dla Japonii jest taka:

Przeludnienie czarnego mózgu

 

Japonia wyznacza pewien ogólny trend, który zaczyna obowiązywać w Europie, Azji, USA, Ameryce Łacińskiej. Np. w Grecji wskaznik dzietności to 1,5. Dzieci poniżej 15 roku życia są w stanie zastąpić 14% populacji. Według wszelkich wskazników i prognoz, tak czy inaczej, dzięki "ludziom kultury" własnie Grecja splajtuje i to nie z powodu kryzysu finansowego. 

W Peru (katolickie państwo) w 1950 roku wzkaznik dzietności to 6 dzieci na jedną kobietę. Dziś 2,4. Na 2050 rok przewiduje się 1,8. 

 

Na koniec

Wbrew wszystkim "ludziom kultury", wbrew państwu Gatsom, Brownowi, Bugajskiemu etc. prawda jest taka moi kochani, że owe 7 miliardów ludzi, gdyby połączyć ich w rodziny wielodzietne zmieściłoby się z powodzeniem na 7% terytorium Stanów Zjednoczonych. Ci wszyscy ludzie zmieściliby się na 268.800 mil kwadratowych stanu Teksas. 

Przeludnienie czarnego mózgu


http://www.un.org/esa/population/publications/longrange2/WorldPop2300final.pdf

http://wnpr.org/post/dan-brown-overpopulation-god-and-global-warming

polecam szczególnie od 5.30

Brys
O mnie Brys

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka